niedziela, 13 marca 2011

Caroline Wozniacki

Caroline Wozniacki: polsko-duński numer 1


Caroline Wozniacki, a tak naprawdę Karolina Woźniacka to najlepsze co mogliśmy mieć w polskim tenisie. Mogliśmy, ale zamiast nas mają Duńczycy, bo to obywatelką tego kraju jest obecny numer jeden kobiecego tenisa


Karolina urodziła się w duńskim Odense, mieszka w Monte Carlo, ale ma polskich rodziców. Sportowców, którzy w latach 80. wyjechali w celach zarobkowych najpierw do Niemiec, a następnie do Danii. Piotr Woźniacki był piłkarzem Miedzi Legnica i Zagłębia Lubin, potem Wodniacka 1909 Odense. Anna Woźniacka grała w siatkówkę. Brat Karoliny, starszy o cztery lata Patryk, odziedziczył piłkarską pasję po ojcu, grał nawet w reprezentacji Danii do lat 18. Karolina też interesuje się futbolem. Kibicuje Liverpoolowi, dostała nawet koszulkę od Fernando Torresa.
Dunka polskiego pochodzenia po zwycięskim dla niej turnieju w Doha odzyskała pierwszą pozycję w rankingu WTA. Odzyskała, choć wciąż brakuje jej tego, co powinno charakteryzować najlepszą tenisistkę na świecie - zwycięstwa w turnieju wielkoszlemowym. W tegorocznym Australian Open dotarła do półfinału.
Na kortach zarobiła do tej pory 3 921 488 dolarów, łącznie z kontraktami reklamowymi nawet 7 171 846. Odniosła 13 zwycięstw w turniejach WTA. W 2010 roku wygrała turnieje w Ponte Vedra, Kopenhadze, Tokio i Pekinie. Zagrała w finałach w Doha oraz Indian Wells. Do tego w półfinałach US Open i w Charleston, na Roland Garros była w ćwierćfinale. Ma 177 cm wzrostu, waży 58 kg, jest praworęczna, stosuje oburęczny bekhend. Ma przydomek „Sunshine”, czyli „Światło słoneczne”. Dlatego, że zawsze jest radosna i uśmiechnięta, nawet po przegranych spotkaniach.
W jednym z wywiadów sprzed dwóch lat zadeklarowała, że jej głównym celem jest dążenie do miejsca numer jeden na świecie i zwycięstwa w turnieju wielkoszlemowym. Cel pierwszy zrealizowała już 11 października ubiegłego roku, drugi wciąż jeszcze przed nią. Przyjaźni się z naszą reprezentantką w światowej czołówce Agnieszką Radwańską. Kiedy Polka w Doha uległa w ćwierćfinale Swietłanie Kuzniecowej z satysfakcją wzięła na Rosjance srogi rewanż w finale. Kiedy tylko może odwiedza nasz kraj, z satysfakcją przyznając się do polskich korzeni. W Polsce została ambasadorem sportowców niepełnosprawnych. Wzorem koleżanek z kortów nie bierze udziału w rozbieranych sesjach, za to zadebiutowała w show biznesie w roli piosenkarki, nagrywając utwór "Oxygen".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz